ndz., 20/11/2011 - 20:59

Holenderscy politycy: zmusić Polaków do nauki niderlandzkiego

Według przedstawicieli jednej z największych w Holandii partii, socjaldemokratycznej PvdA, holenderski rząd powinien zmusić agencje pracy do organizowania obowiązkowych kursów języka dla sprowadzanych ze wschodu Europy robotników.

Według Partii Pracy Polacy mieszkający i pracujący w Holandii często nie mówią po niderlandzku, co przekłada się na przykład na to, że holenderscy sąsiedzi często nie mogą dogadać się z polskimi.
O propozycji PvdA napisał m.in. tygodnik Elsevier. Socjaldemokratyczni posłowie zapowiedzieli w związku z tym, że zwrócą się ze swoim pomysłem do odpowiedzialnego za sprawy wewnętrzne ministra Pieta Heina Donnera.
Poseł PvdA Martijn van Dam podaje przykład agencji pracy AB Oost, sprowadzającej do Holandii pracowników ze wschodu Europy. Wedle gazety agencja oferuje swym pracownikom kursy językowe. Kosztuje to 1,400 euro od osoby, ale to dobra inwestycja, czytamy – Uważamy to za ważne, by nasi pracownicy mogli porozumieć się z naszymi klientami – mówi w Elsevier rzecznik agencji.

Według PvdA to właśnie na agencjach pośrednictwa pracy powinien spoczywać obowiązek oferowania pracownikom z zagranicy kursów niderlandzkiego – Większość przybyszów z Europy Wschodniej nie wymyśliła sobie sama, by tu przyjechać, ale zostali tu sprowadzeni przez agencje pracy – powiedział Van Dam.
Dlatego należy uniknąć błędu z przeszłości. Błędu, jaki Holandia popełniła, gdy po drugiej wojnie światowej zaczęła sprowadzać masowo tanią siłę roboczą z Maroka i Turcji. Zapomniano jednak wówczas o integracji. Turcy i Marokańczycy nie uczyli się niderlandzkiego, zamknęli się w swoich kręgach i oto proszę – od ponad dekady kwestia nieudanej integracji tych społeczności jest jednym z głównych politycznych i społecznych problemów kraju.

- Obawiam się, że znów popełniamy ten sam błąd – stwierdził Van Dam, odnosząc się już do nowej, głównie polskiej fali imigracji. Jak temu zapobiec? Van Dam ma plan.

 

Według socjaldemokratów należy wprowadzić w życie ustawę, która nakazywałaby agencjom pracy wysyłanie robotników z Europy Wschodniej na obowiązkowe kursy języka. Opłacać miałyby je agencje pracy, a nie rząd czy sami pracownicy. Problem jednak w tym, że Polacy, Węgrzy czy Rumuni są obywatelami Unii Europejskiej. Nie obowiązuje nas zatem tzw. inburgeringsplicht – obowiązek zdawania specjalnych testów ze znajomości kultury i języka Niderlandów, obowiązkowych dla imigrantów spoza UE chcących zyskać obywatelstwo Holandii.
 

I czy PvdA zamierza podobny „przymus” wprowadzić np. wobec Niemców, Hiszpanów czy Anglików pracujących w Holandii? Bo przecież zwalczający zawsze nietolerancję, nierówność czy dyskryminację socjaldemokraci nie uciekliby się do konstruowania ustawy, która dzieliłaby Europejczyków na tych „lepszych” z Zachodu i tych „gorszych” ze Wschodu, których wołami trzeba zaciągać do nauki niderlandzkiego. Prawda?

Szymon Baterko