ndz., 04/12/2011 - 19:00

Holenderskie słowo, które musisz znać

Słowo roku w Holandii roku 2011 to... weigerambtenaar! Czyli, tłumacząc dosłownie “odmawiający urzędnik”. O tym, co się za tym kryje powiemy za chwilę, ale najpierw kilka zdań o samej inicjatywie. Wybory „słowa roku” to coroczna akcja Stowarzyszenia Nasz Język (Genootschap Onze Taal).

Instytucja, zajmująca się opisem i promocją pięknego języka niderlandzkiego, organizuje co roku kongres, na którym poznajemy najpopularniejsze słowo roku.

Jakie są kryteria? W wyborach słowa roku chodzi przede wszystkim o takie zwroty i wyrażenia, które w mijających dwunastu miesiącach najczęściej padały, wywoływały najwięcej kontrowersji lub też najlepiej opisywały jakieś zjawisko. Świat się zmienia, Holandia się zmienia i także język ulega zmianie. Słowem roku nie musi być koniecznie wyraz, który dotąd nie istniał, aczkolwiek to właśnie różnego typu neologizmy cieszą się w tych wyborach największą popularnością. Jednocześnie słowo roku mówi nam także coś o samej Holandii, o tym, co Holendrom w ostatnich dwunastu miesiącach w duszy grało, co ich wkurzało albo bawiło.

Wielbiciele niderlandzkiego mogli najpierw nadsyłać swoje propozycje (wpłynęło ich prawie czterysta), a następnie komisja wybrała dziesięć najpopularniejszych. Kilka dni temu 1400 uczestników kongresu Genootschap Onze Taal wybrało z tej dziesiątki słowo roku. Okazało się nim wspomniane słowo weigerambtenaar.

Kto to weigerambtenaar?

Mówiąc najprościej: urzędnik, który odmawia. Ale nie chodzi tutaj o wszystkich urzędników, którzy nieraz odmawiają nam tego czy owego. Wyraz weigerambtenaar stosuje się jedynie do ściśle określonej sytuacji. Chodzi o... małżeństwa homoseksualne. Weigerambtenaar to po prostu urzędnik stanu cywilnego, który z powodów moralnych lub religijnych, odmawia udzielania ślubu osobom tej samej płci. W mijających roku w Holandii wiele się dyskutowało o weigerambtenaarze. Czy nie powinno się zmienić prawa tak, by przestali oni istnieć? Holandia jest przecież tolerancyjnym krajem, mamy XXI wiek, małżeństwa homoseksualne są prawnie możliwe.
Jeśli któremuś urzędnikowi starej daty nie odpowiada udzielanie małżeństw gejom czy lesbijkom, zawsze może przenieść się do innego oddziału albo poszukać nowej pracy – argumentują przeciwnicy instytucji weigerambtenaara. Nie, nie, w Holandii wciąż mamy wielu zagorzałych protestantów i katolików, dla których małżeństwo to zawsze mężczyzna plus kobieta, i nie powinniśmy ich zmuszać do robienia czegoś, co stoi w sprzeczności z ich sumieniem – przekonywali zwolennicy weigerambtenaarów. Poza tym jest ich niewielu, a ślubu udzielić może w zastępstwie inny urzędnik; wilk syty i owca cała – dodawali.

Dzięki tej dyskusji słowo weigerambtenaar nie schodziło z gazetowych szpalt. Dla porządku, wyraz ten jest zlepkiem dwóch części: ambtenaar to po niderlandzku urzędnik, a weiger pochodzi od czasownika weigeren, czyli odmawiać.
Odmawiający urzędnik zdobył prawie jedną czwartą głosów uczestników kongresu Genootschap Onze Taal. Cała pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco:

1. Weigerambtenaar (24%) – “odmawiający urzędnik”

2. Arabische lente (21%) – Wiosna Arabska (określenie fali rewolucji, do jakich doszło w ostatnich miesiącach w krajach arabskich na północy Afryki)

3. Plaszak (13%) – “Worek do sikania” (idiotyczny pomysł holenderskich kolei, by w pociągach bez toalet wręczać pasażerom specjalne woreczki do sikania; z pomysłu szybko się wycofano)

4. App (13%) – aplikacje, czyli programiki komputerowe do iPhonów i innych tego typu gadżetów

5. Casinopensioen (8%) – “Emerytura kasynowa” (emerytura, której wysokość uzależniona jest od sytuacji na światowych rynkach finansowych; w dobie globalnego kryzysu finansowego wielu holenderskich emerytów zdało sobie sprawę, że ich dodatkowe emerytury będą dużo niższe z powodu kiepskiej sytuacji na giełdzie i zbyt ryzykownego inwestowania ich pieniędzy przez fundusze emerytalne, które teraz ledwo zipią)

6. Bedrijfspoedel (6%) – “Pudel firmowy”, wyrażenie, którego popularny holenderski populista Geert Wilder użył wobec lidera socjaldemokratów Joba Cohena; pudel firmowy oznacza pracownika, który ślepo wykonuje polecenia innych i zawsze się na wszystko zgadza

7. Eurocrisis (4%) – chyba nie trzeba wyjaśniać…

8. Occupy (4%) – nazwa światowego ruchu antykapitalistycznego, który rozbija obozy namiotowe w okolicach giełd i innych ważnych ośrodków finansowych; Occupy ma swoje namioty również w Holandii (np. przy budynku giełdy w Amsterdamie)

9. Wordfeud (4%) – przypominająca grę Scrabble aplikacja (patrz punkt 4) na iPhona i Androida; wielu Holendrów jest od tej gierki nieźle uzależnionych

10. Schuldencrisis (3%) – “Kryzys zadłużenia” – tutaj wyjaśnienia niestety też są zbędne..