śr., 17/10/2012 - 07:23

Jego syn zginął, jego książka wygrała

„Tonio”, książka znanego holenderskiego powieściopisarza A.F.Th van der Heijdena, napisana po tragicznej śmierci jego syna, wybrana została przez niderlandzkich czytelników najlepszą książką roku.

Gdzie jak gdzie, ale w pociągu zawsze dobrze się czyta. Nie dziwi więc, że jedna z najważniejszych holenderskich nagród literackich to sponsorowana przez koleje państwowe NS Publieksprijs. Czytająca niderlandzką literaturę i jeżdżąca holenderskimi pociągami publiczność co roku masowo bierze udział w głosowaniu i wyborach najważniejszego tytułu.

W tym roku zagłosowało około 70 tysięcy osób. Nominowanych było sześć tytułów, a „Tonio” van der Heijdena wygrał zdecydowanie.

Ta relacja z ostatnich chwil życia syna pisarza – Tonio jadąc rowerem przez centrum Amsterdamu został przy wyjeździe z Vondelparku potrącony przez samochód – zdobyła 39 procent głosów. Książka jest osobistą, bolesną i szczerą opowieścią ojca-pisarza, który nie jest w stanie pogodzić się ze śmiercią jedynego syna. Tonio miał 21 lat.

Przed ogłoszeniem wyników głosowania doszło do małego skandalu. Na dzień przed uroczystą galą autor jednej z sześciu nominowanych książek wycofał swój tytuł z konkursu.

Autorem tym był Mark Smeets, legenda holenderskiej telewizji i najbardziej chyba wpływowy niderlandzki dziennikarz sportowy. Bohaterem jego książki był zaś Lance Armstrong, amerykański kolarz, do niedawna również legenda...

Kto śledził doniesienia medialne z ostatnich dni, ten od razu zrozumie skąd decyzja Smeetsa o wycofaniu książki.
Opublikowany niedawno raport wykazał, że Armstrong, wielokrotny zwycięzca Tour de France, był oszustem, zażywająym doping. Smeets książkę napisał jeszcze przed zdemaskowaniem Armstronga. I była to książka pokazująca kolarza jako wzór do naśladowania. Którym oszust-Armstrong nie jest.

czytaj też: Co czytają Holendrzy?

Sz.B.
(16.10)