Zalegalizują uprawę konopi?
Władze lokalne są za, władze centralne – przeciwko. W Holandii trwa walka o zalegalizowanie upraw konopi, które należałyby do obywateli, a pieczę sprawowałaby nad nimi gminy.
Mimo początkowego entuzjazmu burmistrzów kilku wielkich miast, takich jak Rotterdam, Utrecht czy Eindhoven, oraz władz wielu mniejszych gmin, minister sprawiedliwości jest nieugięty. Regulowana przez gminy uprawa konopi byłaby nielegalna, karalna i sprzeczna z przepisami europejskimi – powiedział minister Opstelten (z rzekomo liberalnej partii VVD).
I storpedował lokalne inicjatywy.
Lokalne władze niektórych holenderskich miast i gmin już od miesięcy pracowały nad projektami, w ramach których mieszkańcy gmin mogliby uprawiać konopie pod kontrolą gmin.
Mojaholandia.nl pisała na przykład o pomysłach samorządu w Utrechcie (http://mojaholandia.nl/artykul/farma-z-marihuana-pod-opieka-gminy). Władze tego miasta chciały stworzyć Social Cannabis Club Domstad – pierwszy w Holandii klub upraw konopi założony przez lokalne władze (mianem Domstad określa się potocznie Utrecht). http://mojaholandia.nl/artykul/social-cannabis-club-domstad-klub-hodowcow-marychy
Gmin zebrało się już 25, ale stanowisko rządu pozostaje niezmienne: nie. Mimo że wobec braku zgody ministra trudno lokalnym władzom będzie wprowadzić pomysły w życie, część z lokalnych działaczy nie daje za wygraną. Gminy Utrecht, Heerlen i Eindhoven zamierzają zorganizować spotkanie zaangażowanych w ten pomysł przedstawicieli samorządów z całego kraju. Przygotowany zostanie tam manifest, który trafi do niderlandzkiego parlamentu.
Lokalni działacze liczą, że uda im się przekonać większość parlamentarną, która wsparłaby ich dążenia. Nie jest to wykluczone. Inicjatywy mogą liczyć na wsparcie prawie całej lewicy. Także niektórzy przedstawiciele chrześcijańskich demokratów (jak np. były minister zdrowia Ab Klink) i niektórzy koledzy partyjni Opsteltena (jak np. autorytet liberałów, były komisarz europejski Fritz Bolkestein) wypowiadają się ciepło o tych pomysłach.
- Jesteśmy zaniepokojeni efektami zdrowotnymi nielegalnie uprawianych konopi oraz tym, że policja musi się coraz bardziej angażować w zwalczanie rosnącej w związku tym przestępczości – stwierdził Rob van Gijzel, burmistrz Eindhoven.
Minister odrzuca te argumenty. Według niego 80 procent uprawianych w Holandii konopi trafia za granicę.
Legalizowanie wielkich upraw nie ma zatem sensu, uważa Opstelten.
- W wyniku legalizacji nie znikną ani nielegalne plantacje, ani stojąca za nimi przestępczość – powiedział minister.Walka trwa. Choć zwolennicy legalizacji „gminnych upraw konopi” uzbroić się muszą w cierpliwość.
Na podstawie: trouw.nl/tr/nl/4492/Nederland/article/detail/3565801/2013/12/20/25-tegen-1-maar-Opstelten-geeft-geen-krimp-in-debat-wietteelt.dhtml
Wszystko o coffeeshopach: http://mojaholandia.nl/article/coffee-shopy