Holenderski rząd wszędzie szuka oszczędności i cięć, ale sam potrafi lekką ręką wydać kilkanaście milionów euro. 12,3 miliona euro – tyle dokładnie kosztowało najpierw wprowadzenie, a zaraz potem wycofanie się z systemu „kar dla wiecznych studentów” (langstudeerdeboete). O co chodzi?
Pierwszy gabinet premiera Rutte, mimo wielu protestów, wprowadził zasadę: każdy student może „bezkarnie” przedłużyć swe studia o maksymalnie rok (czyli np. 3-letni licencjat może trwać 4 lata, a roczny „master” dwa lata). Za każdy kolejny nadprogramowy rok student, oprócz normalnego czesnego (przeważnie ok. 1700-1800 euro rocznie) zapłacić miał dodatkową karę w wysokości 3000 euro rocznie.